W wyniku przekroczenia dozwolonego transferu dla zdjęć na tym blogu (nie byłam świadoma że isnieje jakis limit :/), zmuszona jestem utworzyć nowy adres bloga dla nowych postów, które znajdziecie pod tym linkiem:
Zapraszam :)
| Stary dom à colombages |
| Place de Vosges |
| Hôtel de Sully |
| Hôtel de Sully |
| Hôtel de Carnavalet |
| Hôtel de Carnavalet |
| Hôtel de Carnavalet |
| Rue Rosiers |
| Rue Rosiers |
| Kolejka po znane falafel |
| Hôtel de Rohan |
| Hôtel de Rohan |
| Hôtel de Soubise |
| Hôtel de Soubise |
W zeszłym tygodniu z okazji ‘Zielonych Świątek’ we Francji
był długi weekend. Początkowo planowaliśmy wyjechać z Maximem na cały weekend z
Paryża nad morze, tym bardziej, że zapowiadała się wyjątkowo dobra pogoda. Ale
jak się okazało nie tylko my wpadliśmy na taki pomysł, i w piątek przed weekendem
wszystkie hotele były już zarezerwowane. Postanowilśmy więc zostać w Paryżu i
tylko na jeden dzień udać się gdzieś poza. W niedzielę wstaliśmy z samego rana
i udaliśmy się w kierunku Picardii, regionu, którego plaże nie są tak oblegane
jak te niedaleko Deauville w Normandii czy Lazurowym Wybrzeżu. Naszym celem było
La Baie de Somme, czyli ogromna zatoka, niedaleko której można obserwowac foki
i spacerować brzegiem podczas odpływu. My niestety nie zaliczyliśmy ani jednego
ani drugiego, ale za to przejechaliśmy się kolejką, która łączy malowniczy port
rybacki Saint Valery sur Somme i Crotoy.