sobota, 20 sierpnia 2011

Bruksela-serce Europy

W niecałe 1,5 godziny można pokonać dzięki TGV 300km dzielące Brukselę od Paryża. Postanowiliśmy skorzystać z tej okazji i dwa tygodnie temu wybraliśmy się na weekend do stolicy Unii Europejskiej. A oto kilka obliczy tego miasta, które udało nam się odkryć podczas tego krótkiego pobytu.

Bruksela historyczna
Każdy kto trafi do tego miasta, nie ominie jego serca- słynnej brukselskiej starówki uznanej za jedną z najpiękniejszych w Europie. Fasady tutejszych kamienic są jak sprzedawane w okolicznych sklepach belgijskie koronki. Jest to z pewnością najbardziej ulubione miejsce spotkań turystów i mieszkańców stolicy Belgii. Tutaj też w parzystych latach rozkładany jest ogromny dywan z kwiatów. Układany jest z tysiąca kwiatów, a jego wzór jest za każdym razem inny, w zależności od tematu. Może następnym razem uda nam się go zobaczyć. Warto pospacerować po wiekowych wybrukowanych uliczkach starówki i pooglądać jego architektoniczne perełki, takie jak elegancki Ratusz (Hôtel de Ville) oraz położoną naprzeciwko rezydencję królów hiszpańskich (Maison du Roi).
Oczywiście, żadna wizyta w Brukseli nie może się obejść bez odwiedzenia siusiającego chłopca – Manneken Pis. Jak na ten rozgłos jest to raczej skromna figurka, ale ma za to wielką kolekcję garderoby, liczącą obecnie niemal 800 strojów z całego świata (w tym pilota LOTu, polskiego stoczniowca i krakowiaka). Wszystkie ubranka można obejrzeć w muzeum miejskim. Często chłopczyk bywa ubrany, jednak na nasz przyjazd Manneken Pis świecił radośnie golizną :) Podobno chłopczyk ma siostrę, jednak nam w żaden sposób nie udało nam się zlokalizować fontanny z siusiającą dziewczynką. 


Bruksela komiksów
Komiksy to z pewnością belgijska specjalność. To właśnie z tego kraju wywodzą się takie postacie jak Lucky Luke, Smerfy czy Tintin. Komiksy można kupić w specjalistycznych sklepach, muzeach i na stacjach metra. Można je również obejrzeć na ścianach budynków – zarówno tych nowoczesnych, jak i zabytkowych. Podobno władze miasta od jakiegoś czasu zachęcają obywateli do zdobienia zaniedbanych ścian kolorowymi historyjkami ze znanymi postaciami w rolach głównych. Oryginalną atrakcją Brukseli związaną z historyjkami obrazkowymi jest również działające od 1989 r. tzw. Belgijskie Centrum Komiksu (Belgian Comic Strip Center).


Bruksela europejska
Bruksela to stolica zjednoczonej Europy i mieści się tutaj wiele budynków Unii Europejskiej, między innymi siedziba Parlamentu Europejskiego, Komitetu Europejskiego, Rady Europejskiej czy też Komitetu Regionów. Wszystkie te nowoczesne budynki znajdują się obok siebie i gdy spacerowaliśmy w weekend nie spotkaliśmy tam żywej duszy. 


Przy też okazji warto też wspomnieć o innym symbolu miasta - Atomium. Jest to 102-metrowy model kryształu żelaza, który powiększono 165 mld razy!!! i zbudowano z okazji Światowej Wystawy EXPO w Brukseli. Podobno z najwyżej położonej kuli Atomium roztaczają się wspaniałe widoki na całą stolicę Belgii, ale ponieważ było bardzo pochmurnie zrezygnowaliśmy z tej atrakcji.


Bruksela smakowita
Tę polubić najłatwiej :) Brukselę nazywa się czekoladową stolicą, gdyż wyrabiana tu czekolada uchodzi powszechnie za najbardziej luksusową i najlepszą na świecie. Tutejsze praliny kupuje się na sztuki układane w pudełeczka niczym dzieła sztuki. Naprawdę ciężko jest przejść obojętnie obok wystawy elegancko ułożonych czekoladek takich marek jak Neuhaus, Godiva czy Leonidas. Kolejną bombą kaloryczną są belgijskie gofry wyrabiane z ciasta pełnego grudek cukru, polane gorącą gęstą czekoladą lub posypane świeżymi owocami oraz frytki, które właśnie pochodzą z tego kraju i sprzedawane są w ogromnych rożkach.
Narodowym napojem Belgów jest z pewnością piwo. Ciężko jest stwierdzić ile gatunków tego złotego trunku się tutaj wytwarza. Spróbować tu można zarówno tradycyjnie ważonych lokalnych piw, jak i tych wyszukanych, niezmiernie oryginalnych, o różnych, czasami zaskakujących nas, smakach, jak np. czekolady, grejpfruta itd. Piwa można się napić w zasadzie wszędzie. Każda knajpka wystawia przed witrynę kilka stolików, przy których można, z dużego kieliszka, strzelić sobie wyśmienite piwko. 


Bruksela brudna
Bruksela ma wiele pozytywnych twarzy, ale jedyna rzecz, która nas zaskoczyła to brudna strona tego miasta. Jak się okazało w Brukseli nie wyrzuca się śmieci do kontenerów, ale pakuje w worki foliowe, po czym wystawia przed dom a stosowne służby miejsce konsekwentnie nie nadążają z ich usuwaniem. Ile trzeba by taki worek foliowy ujawnił swoją zawartość? Niewiele. Ciekawy pies, głodny ptak, kawałek rozbitego szkła, trochę nudy i ludzkiej głupoty. Efekt jest taki, że w zasadzie nie ma w Brukseli miejsca, w którym po ulicy nie walałyby się śmieci. Powód drugi to zaniedbanie. Bruksela pełna jest ładnej, typowo flamandzkiej architektury. Niestety, architektura ta jest koszmarnie brudna i aż prosi się o renowację.


czwartek, 4 sierpnia 2011

Vive les vacances !!!


Szczyt urlopowy przypada we Francji na przełomie lipca i sierpnia. Można to zauważyć w pracy, na ulicach, w metrze i na witrynach wielu sklepów oraz knajp. Zaskoczyło mnie to, że wszyscy wyjeżdżają dosłownie w tym samym czasie i że właścicieli sklepów czy restauracji stać jest na zupełne zamknięcie biznesu na przynajmniej 2-3 tygodnie. Chyba wychodzą z założenia, że skoro ich klienci wyjeżdżają to i tak przychód będzie mniejszy, więc i oni w tym czasie mogą sobie i swoim pracownikom pozwolić na wypoczynek. A na ilość urlopu Francuzi nie mogą narzekać. We Francji obowiązuje 25 dni wolnego w ciągu roku oraz 35 godzinny czas pracy. Został on wprowadzony po to, żeby generować dodatkowe miejsca pracy oraz żeby dać pracownikom możliwość spędzania więcej czasu z rodziną oraz na konsumpcji. Założenie było takie, że gdy ludzie mają czas to więcej pieniędzy wydają na kawiarnie, restauracje, kina, teatry, wypady weekendowe, etc. W rzeczywistości to ostatnie się nie spełniło a dodatkowo w wielu firmach czas pracy wydłużany jest np. do 40 godzin, przez co pracownikom przysługuje tzw. R.T.T. (reduction du temps du travail). Godziny nadliczbowe są rekompensowane zwykle w formie dni wolnych od pracy i tak dodatkowo w zależności od firmy dochodzi do 25 dni R.T.T., czyli razem do 50 dni wolnego w ciągu roku przy 40 godzinnym wymiarze pracy. Marzenie !!! 
 
Z drugiej strony sierpniowa przerwa wakacyjna Francuzów może stać się również koszmarem dla tych, którzy akurat nie wypoczywają. Oprócz większego luzu w metrze, sierpień to zwykle remonty w mieście, zamknięta ulubiona piekarnia czy knajpa, skrócone godziny i tak krótko otwartych urzędów i banków, gnijące tematy w robocie, które czekają na powrót wszystkich zainteresowanych i ja przygotowująca budżet logistyki na 2012 dla centrali w Szwajcarii, która wcale nie wzięła pod uwagę okresu wakacyjnego...