Roland Gaross, jeden z czterech turniejów zaliczanych do Wielkiego Szlema,
jak co roku przyciagnął do Paryża tysiące miłosników tenisa. Tak się składa, że
mieszkamy bardzo blisko kortów, na których rozgrywane są turnieje i w zeszłym
tygodniu wybrałam się z Maxem (szaleje na punkcie tenisa), żeby poczuć atmosferę
tego sportu. Muszę powiedzieć, że nawet złapałam smykałkę, tylko nadal uważam że
reguły punktacji w tenisie są trochę skomplikowane i na początku trudne do
zrozumienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz